W minionych dniach dużo emocji dostarczyły nam spotkania naszej III-ligowej drużyny. Nie zabrakło również młodej krwi na murawie, przez co mecz był interesujący – jednym z młodzych piłkarzy był Jakub Burnat, którego poniżej zapytamy o jego nowe nabyte doświadczenia. Ponadto Mateusz Bodziuch odpowie nam na pytanie jak wygląda nauka oraz treningi w dobie COVID-19 i czerwonej strefy, wprowadzonej na Podhalu. Zapraszamy gorąco do lektury!
Patryk Firfas: Ostatnio mogliśmy Cię zobaczyć w pierwszej jedynastce w meczu z III-ligowym zespołem Wólczanki. Towarzyszył Ci stres podczas tego występu czy może raczej podekscytowanie? Opiszesz swoje myśli przed oraz po meczu?
K. Burnat: Bardzo cieszę się z debiutu w drużynie seniorskiej, choć wielka szkoda iż nasza drużyna zremisowała spotkanie z Wólczanķą. Zwycięstwo w takim meczu byłoby o wiele milszym akcentem, jednak muszę przyznać, że nawet bez tego był to dla mnie bardzo ważny moment w życiu, którego niesposób zapomnieć. Przecież każdy z akademii chciałby wyjść w pierwszym składzie na mecz III ligi, mi się to udało i niezmiernie doceniam otrzymaną szansę jaką dał mi Trener Marcin Zubek. Przed meczem czułem lekki strach lecz gdy wszedłem na murawę – wszystko ze mnie spłynęło i zacząłem wierzyć w siebie!
Zdjęcie przedstawia 17-letniego Jakuba Burnata w meczu z Wólczanką
Patryk Firfas: Podhale jest za bardzo intensywnym okresem, w którym trzeba było nadrobić aż 3 mecze w niecałe 7 dni. Jak to doświadczenie wpłynęło na Ciebie? Warto podkreślić, że ostatnimi czasami bardzo często widujemy Cię na boisku.
K. Burnat: Dokładnie tak jak mówisz, był to intensywny okres dla całej drużyny oraz trenerów ponieważ rozegrać 3 mecze na pełnym zaangażowaniu w tak krótkim odstępie czasu nie jest łatwo. Niemniej jednak przez tą sytuację mogłem zdobyć kolejne minuty w 3 lidze oraz jeszcze większe doświadczenie więc jestem z tego faktu niezmiernie zadowolony i myślę, że przez tą sytuację będę mógł jeszcze bardziej skupić się na ciężkiej pracy i własnym rozwoju. Wszystko po to aby po prostu być lepszym piłkarzem jak i człowiekiem.
Patryk Firfas: Z powodu nowych obostrzen SMS przeszedl na nauczanie zdalne. Jestes zadowolony z tego kroku, czy raczej wolisz uczyć się w szkole? A co teraz z treningami?
K. Burnat: Nie czuje żadnego dyskomfortu pracy zdalnej aczkolwiek wolałbym wrócić do normalnego systemu pracy w szkole z powodu właśnie lenistwa. Lepiej jest ciężko pracować i potem mieć upragniony odpoczynek aniżeli naukę rozciągać w czasie co przynosi mizerne efekty. Wiadomo przecież, że kontakt z moimi przyjaciółmi jest niezastompiony jak i również lepiej przygotujemy się do napisania matury. Wszystko funkcjonuje dobrze, codziennie odbywają się treningi pierwszej drużyny jak i akademii – tak jak to było dotychczas.
M. Bodziuch: Moim zdaniem nauka zdalna na dłuższą metę nie jest dobrym rozwiązaniem. Już raz w przeszłości tego doświadczyliśmy i wiem doskonale po sobie, że przy takiej formie edukacji łatwo o dobre oceny, nauczyciele bowiem nie mają możliwości aby nas kontrolować podczas odpowiedzi ustnej czy pisemnej, łatwo też jest się rozleniwić, przez co tracimy motywacje do nauki i zwyczajnie to olewamy. Przychodząc do szkoły mamy lepszy kontakt z nauczycielem, musimy bardziej przyłożyć się do nauki, co z początku może wydawać się gorsze, jednak myślę, żę w późniejszym czasie przyniesie to większe korzyści i nasza wiedza będzie trwalsza. Co do treningów to nie wyobrażam sobie sytuacji, gdzie znów jesteśmy zmuszeni wykonywać treningi zdalnie. W tej kwestii jednak bardzo dużo zależy od nas, zawodników. Musimy dbać o nasze zdrowie i stosować się do obowiązujących zasad.