Piłkarze Podhala Nowy Targ aby pozostać w walce o utrzymanie w wyjazdowym starciu z Lublinianką nie mogli pozwolić sobie na jakąkolwiek stratę punktów. Cel został osiągnięty. Podopieczni Szymona Szydełko bardzo pewnie pokonali gospodarzy i na ten moment oddalili się od strefy spadkowej.
KS Lublinianka – NKP Podhale Nowy Targ 0:9 (0:4)
0:1 Antkowiak 3, 0:2 Szynka 32, 0:3 Płatek 42 z karnego, 0:4 Antkowiak 45+2, 0:5 Płatek 60, 0:6 Płatek 65, 0:7 Antkowiak 71, 0:8 Antkowiak 81, 0:9 Żurek 90.
Lublinianka: Błażucki – Mazur (55 Skrzycki), Misiurek, Gorecki (55 Matyjaszczyk), Knapp – Szczepaniak, Kołacz, Książek, Brzyski – Flis (68 Kwiatkowski), Malec (68 Oroń).
Podhale: Szymajda – Michota (66 Ustupski), Hajdara, Kawula, Żołądź – Karmański (46 Żurek), Burzyński (46 Rogala), Drobnak – Płatek (66 Szczepański), Antkowiak, Szynka (66 Mi. Styrczula).
Żółte kartki: Brzyski, Misiurek.
Czerwona kartka: Brzyski (40 za drugą żółtą).
Już pierwsza ofensywna akcja Podhala przyniosła gola. Antkowiak przejął zagraną z głębi pola piłkę, uniknął spalonego i wygrał pojedynek z Błażuckim. Na kolejnego gola czekaliśmy do 32. minuty. Szynka odebrał piłkę Misiurkowi, wpadł w ple karne i oddał skuteczny strzał. W 40 minucie Brzyski faulował we własnej „szesnastce” Antkowiaka. Za ten faul otrzymał żółtą kartkę, a za „pyskówkę” w kierunku arbitra kolejną i wyleciał z boiska. „Jedenastkę” na trzeciego gola dla Podhala zamienił Płatek. Jeszcze w doliczonym czasie gry pierwszej połowy na 4:0 podwyższył ponownie Antkowiak.
Ten sam zawodnik na początku drugiej połowy był bliski swojego trzeciego w meczu trafienia ale po jego strzale z głowy piłka trafiła w poprzeczkę. Za moment – także głową – futbolówkę do bramki gospodarzy skierował Płatek, ale sędziowie odgwizdali pozycję spaloną. Nowotarżanie dopięli swego w 60. minucie. Po dograniu z bocznego sektora boiska przez Michotę, Płatek tym razem już w zgodzie z zasadami gry, po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Pięć minut potem ten zawodnik skompletował hat-tricka, po tym jak skorzystał z prostopadłego podania od Szynki i ze stoickim spokojem pokonał bramkarza Lublinianki. Płatkowi pozazdrościł Antkowiak i w 71. minucie on też miał na koncie już trzy gole, po tym jak skutecznie dobił strzał Styrczuli. Kapitanowi Podhala to było mało i po 10 minutach miał już na koncie 4 gole, po tym jak „główką” sfinalizował dośrodkowanie Drobnaka po wcześniej rozegranym rzucie rożnym. W 90. minucie Antkowiak z kolei wcielił się w rolę asystenta i po jego podaniu wynik meczu ustalił Żurek.