Dużą niespodziankę sprawił nasz zespół juniora młodszego, który w ostatnim spotkaniu rundy jesiennej rozgrywek ligi wojewódzkiej sprawił dużego kalibru niespodziankę, ogrywając na wyjeździe wicelidera tabeli Limanovię Limanowa, dla której była to pierwsza porażka na własnym boisku od 2 lat!
Limanovia Limanowa-NKP Podhale 2:3 (2:2)
Bramki dla Podhala: A. Łukasz, Wojtas, Lizak
Podhale: Stańczuk, Zalewski, Chowaniec, Opiola, Kowalczyk K, Pątko, Truty, Lizak, Łukasz M, Wojtas, Łukasz A oraz Sobański, Klus, Chmioła, Skwarek, Kaszycki, Niepsuj.
– Mecz obfitował w wiele zwrotów akcji. Spotkanie lepiej zaczęło sie dla nas. W 15 minucie po odbierze piłki w bocznym sektorze boiska i ataku szybkim piłkę po strzale Pątki odbita przez bramkarza dobił A. Łukasz. Niestety później to gospodarze zdołali odpowiedzieć i to dwukrotnie. Pierwszą bramkę tracimy po błędzie w komunikacji pomiędzy bramkarzem, a środkowym obrońca, a drugą po indywidualnej akcji zawodnika z Limanowej. Odpowiadamy jednak składną akcją i bramkę po zagraniu wstecznej piłki na 11 metr zdobywa Wojtas.
o przerwie mecz stał sie chaotyczny, dużo było walki i fauli z obu stron niestety odgwizdywanych tylko na korzyść gospodarzy. To jednak my w 60 minucie zdobywamy bramkę na 3:2 po akcji Klusia w bocznym sektorze boiska i idealnym dograniu piłki do Lizaka. Ten drugi uderza fałszem z okolic 20 m i zdobywa piękna bramkę. Do końca spotkania było nerwowo, mieliśmy swoje sytuacje po kontrach na zamknięcie meczu, ale do sieci nic więcej nie wpadło. Limanovia w 89 min miała jeszcze karnego, jednak na nasze szczęście zawodnik sie pomylił. Podsumowując uważam, byliśmy nieco słabszym zespołem pod kątem czysto „piłkarskim”, jednak w końcu dopisała nam odrobina szczęścia i mecz udało sie wygrać, a to nas niezmiennie cieszy. Długo na to czekaliśmy. O naszym zwycięstwie zadecydował charakter, wola walki i to że mogliśmy zagrać w optymalnym składzie. W zimie czeka nas sporo pracy, ale wierze ze wrócimy silniejsi i w przyszłej rundzie będziemy cieszyć sie częściej ze zwycięstw – podsumował trener Maciej Wadas.