Mimo prowadzenia 3:0 do przerwy podopiecznym Sebastiana Świerzbińskiego nie udało się wywieźć kompletu punktów z boiska lidera. Mecz zakończył się ostatecznie remisem 4:4.
Garbarnia Kraków – NKP Podhale 4:4 (0:3)
Gole dla Podhala: Plewa 2, Paniak 2.
Podhale: Kuros – Pątko, Opioła, Kubicz, Zemanek, A. Łukasz (65 Sabara), Truty, Kluś (71 Stołowski) Paniak Gawlak ( 55 M. Łukasz ), Plewa
– Pierwszą połowę zagraliśmy jak wytrawny bokser. W 3 minucie po zagraniu ręką rywala, prowadzenie z rzutu karnego daje nam Paniak. W 30 minucie po kontrataku na 2:0 trafia Plewa, a w 41. minucie swojego drugiego gola zdobywał strzałem z dystansu Paniak. Ta połowę zagraliśmy na “6”, szczególnie biorąc pod uwagę, że na w składzie mieliśmy sześciu juniorów młodszych. W przerwie zdawaliśmy z tego że to nie jest koniec meczu. I tak się stało. Po 9 minutach od wznowienia gry było już 3:3, co było skutkiem przegranych pojedynków 1 na 1. Jednego gola sami sobie przypadkowo wybiliśmy. W 79 znów mieliśmy swoje chwile radości, po tym jak Plewa przywrócił na prowadzenie. Niestety chwilę później gospodarze wyrównali. Zabrakło nam siły w końcówce głównie z racji tego że pojechaliśmy do Krakowa w mocno osłabionym składzie, z trzema zmiennikami. Podsumowując: zagraliśmy najlepsza połowę w tym sezonie. Niestety nie poradziliśmy sobie mentalnie po przerwie. Młodość ma swoje plusy ale i minusy. Wracamy z poczuciem wiary we własne umiejętności i z bagażem doświadczeń. Przed meczem pewnie bralibyśmy w ciemno remis. W szatni w przerwie celowaliśmy w 3 punkty . Po ostatnim gwizdku szanujemy remis – ocenił trener Sebastian Świerzbiński.