Nasi juniorzy starsi rozegrali dwa kolejne mecze w lidze wojewódzkiej. Pierwsze spotkanie, wyjazdowe z Hutnikiem Nowa Huta, zakończyło się porażką 2:6. W drugim meczu, derbowym starciu na własnym boisku z AP Wisła Czarny Dunajec, odnieśli efektowne zwycięstwo 10:2!
Hutnik Kraków – NKP Podhale 6:2 (1:0)
Bramki dla Podhala: Wojtas 2
Podhale: Kuros – Chowaniec, Osikowski, Zemanek, Luberda, Fedor, Truty, Lizak, Łukasz M, Łukasz A, Wojtas oraz Dzioboń, Klus, Zalewski, Dziedzic, Kaszycki, Ryś, Burkat, Niepsuj
Komentarz trenera Macieja Wadasa
Bardzo dobrze rozpoczęliśmy to spotkanie – przez pierwsze 25 minut utrzymywaliśmy wysoką intensywność w pressingu i stworzyliśmy 2–3 dogodne sytuacje bramkowe po odbiorze piłki na połowie przeciwnika. Niestety, nie udało się ich zamienić na gole. Z czasem rywale zaczęli coraz lepiej radzić sobie z naszym pressingiem, głównie dzięki wygrywanym pojedynkom 1 na 1. Jedną z dwóch stworzonych sytuacji w pierwszej połowie zamienili na bramkę. Druga połowa to już większa dominacja gospodarzy. Straciliśmy bramkę na 2:0 po naszym rzucie rożnym w ofensywie, a następnie kolejną – na 3:0 – po rzucie rożnym dla Hutnika. Mieliśmy jednak kolejny dobry moment – szybko zdobyliśmy dwie bramki i złapaliśmy kontakt, zmniejszając stratę do 3:2. Mieliśmy nawet okazję do wyrównania, jednak nie wykorzystaliśmy świetnej sytuacji. Ostatnie 20 minut to niestety słabsza gra w naszym wykonaniu i przewaga przeciwnika, który zdobył kolejne bramki i ostatecznie wygrał mecz. Zagraliśmy bardzo nierówne spotkanie – dobre fragmenty przeplataliśmy słabymi. Szacunek dla chłopaków za to, że przy wyniku 3:0 potrafili się podnieść i wrócić do gry. Niestety, tego dnia to było za mało na dobrze dysponowaną drużynę Hutnika Kraków.
NKP Podhale- AP Wisła Czarny Dunajec 10:2 (3:1)
Bramki dla Podhala: Wojtas 4, Lizak, Niepsuj, Osikowski, Łukasz M, Łukas A, Truty
Podhale: Kuros – Chowaniec, Osikowski, Zemanek, Luberda, Fedor, Truty, Łukasz M, Zalewski, Łukasz A, Wojtas oraz Dzioboń, Kaszycki, Burkat, Ryś, Lizak, Niepsuj
Komentarz trenera Macieja Wadasa
Od samego początku narzuciliśmy nasz styl gry i wysoką intensywność. Przeciwnik miał duże problemy z wyjściem spod pressingu, mimo prób budowania akcji od tyłu. Szybko zdobyliśmy bramkę po dośrodkowaniu Luberdy i strzale głową Wojtasa. Później, grając przez chwilę w dziesiątkę, straciliśmy bramkę z rzutu karnego i zrobiło się 1:1. Na szczęście zareagowaliśmy bardzo dobrze – odpowiedzieliśmy dwoma trafieniami po wzorowych akcjach zespołu, które skutecznie wykończyli Truty i ponownie Wojtas. Druga połowa to już pełna kontrola i dominacja z naszej strony. Dołożyliśmy kolejne gole po pięknych, zespołowych akcjach i zasłużenie wygraliśmy ten mecz. Drużyna od początku była bardzo zdeterminowana, agresywna w odbiorze piłki i „głodna” kolejnych bramek – co przełożyło się na końcowy rezultat. Udało nam się zrehabilitować po środowej wpadce w Krakowie, a naszym kolejnym celem jest zwycięstwo w nadchodzącym domowym meczu.