W minionym tygodniu nasi juniorzy rozegrali kolejne dwa mecze w rozgrywkach Małopolskiej Ligi Juniora Starszego. Pierwsze z nich z Orłem Piaski Wielkie wygrali, drugie z Wieczystą Kraków przegrali
NKP Podhale – Orzeł Piaski Wielkie 4:1 (4:0)
Bramki: Lizak 2, Wojtas i Truty
Podhale: Kuros – Kluś, Zemanek, Osikowski, Luberda, Truty, Lizak, Niepsuj, Dziedzic, Zalewski, Wojtas, Kaszycki
Komentarz trenera Macieja Wadasa
– Pierwsza połowa to wyraźna dominacja naszej drużyny. Otwieramy wynik spotkania pięknym uderzeniem z dystansu w samo okienko autorstwa Bartka Trutego. Kilka minut później, po skutecznym wysokim odbiorze piłki, Lizak pewnie wykorzystuje sytuację sam na sam z bramkarzem, podwyższając na 2:0. Trzecią bramkę zdobywamy po precyzyjnym dośrodkowaniu z półprzestrzeni i skutecznym strzale głową Wojtasa. Końcówkę pierwszej połowy wieńczymy mocnym akcentem – zdobywamy czwartą bramkę po dobrze rozegranym, wcześniej przygotowanym rzucie rożnym. W drugiej połowie, ze względu na wąską kadrę, nieco opadliśmy z sił, co przełożyło się na słabszą grę. Straciliśmy jedną bramkę i nie wykorzystaliśmy kilku dogodnych okazji. Mimo to, przez całe spotkanie byliśmy stroną przeważającą i zasłużenie odnieśliśmy zwycięstwo.
Wieczysta Kraków – NKP Podhale 4:1 (2:0)
Bramka dla Podhala: Wojtas
Podhale: Kuros – Kluś, Zemanek, Osikowski, Luberda, Truty, Kaszycki, Wojtas, Łukasz A, Zalewski, Dziedzic oraz Sobański, Hreśka, Kulpa, Guroś, Chmioła
Komentarz trenera Macieja Wadasa
– Na mecz z Wieczystą udaliśmy się w mocno osłabionym, eksperymentalnym składzie. Mimo to, początek spotkania był w naszym wykonaniu bardzo obiecujący – stworzyliśmy dwie stuprocentowe sytuacje, jednak Dziedzic nie zdołał ich zamienić na bramki. Wieczysta odpowiedziała trafieniem w 30. minucie – po indywidualnym dryblingu ich zawodnika i strzale zza zasłony z około 20 metrów. Drugą bramkę straciliśmy w 40. minucie, po prostym błędzie indywidualnym – niechlujne zagranie naszego środkowego pomocnika trafiło wprost pod nogi skrzydłowego rywali, który wykorzystał sytuację. Po przerwie wyszliśmy na boisko bardzo zmotywowani i z wiarą w odwrócenie losów meczu. W 55. minucie udało się zdobyć kontaktowego gola – po indywidualnej akcji na skrzydle Łukasza Artura i dokładnym podaniu w strefę finalizacji, Wojtas pewnie wykończył akcję. Wydawało się, że przejmujemy inicjatywę i jesteśmy bliscy wyrównania. Niestety, kolejny prosty błąd w środkowej strefie boiska zakończył się strzałem z dystansu, który wylądował w samym okienku naszej bramki i wyraźnie podciął nam skrzydła. Choć ostatnie 10 minut graliśmy z przewagą jednego zawodnika, nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Co więcej, w doliczonym czasie gry straciliśmy kolejną bramkę – po nieudanej interwencji jednego z naszych środkowych obrońców w pozornie niegroźnej sytuacji. W piłce nożnej wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów. Nam dzisiaj zabrakło koncentracji w kluczowych momentach – proste, niewymuszone straty prowadziły do straconych goli. Szkoda tego meczu i wyniku, bo mimo licznych braków kadrowych (równolegle odbywał się mecz juniorów starszych w Waksmundzie), uważam, że nie byliśmy drużyną słabszą od gospodarzy. Musimy jednak wyciągnąć wnioski i popracować nad eliminacją prostych błędów. Teraz skupiamy się na solidnym przepracowaniu najbliższego mikrocyklu i chcemy zakończyć ligę zwycięstwem w meczu z Beskidem Andrychów.