Trener Podhala ocenił przegraną 1:2 wyjazdową potyczkę z Chełmianką Chełm.
– Niestety gołym okiem rzucał się dzisiaj brak pauzujących za kartki bądź kontuzjowanych zawodników. Szczególnie tyczy się to defensywy. Nasza gra w tej formacji przypominała tykającą bombę. W dziecinny sposób dawaliśmy się ogrywać. Gole strzeliliśmy sobie praktycznie sami. Fatalna gra w defensywie odbiła się także na naszych poczynaniach w ofensywie, mimo że kreowaliśmy sobie sporo okazji. Podsumowując, przegraliśmy na własne życzenie, co było skutkiem tego że nie funkcjonowaliśmy dobrze jako zespół. Co do decyzji o obsadzie bramki to po ostatnich słabszych występach Kuby chcieliśmy mu dać odpocząć, licząc też na to że doświadczenie Maćka pomoże naszym młodym zawodnikom, którzy w tym meczu tworzyli linię defensywną.