W meczu 6 kolejki spotkań piłkarze Podhala Nowy Targ na własnym boisku aż 1:6 ulegli drużynie Avii Świdnik
NKP Podhale Nowy Targ – Avia Świdnik 1:6 (1:3)
0:1 Zagórski 8, 1:1 Hajdara 12 z karnego, 1:2 Małecki 13, 1:3 Małecki 16, 1:4 Paluchowski 48, 1:5 Białek 83, 1:6 Białek 90+4 z karnego.
Podhale: Osobiński – Hajdara, Nakrosius, Kawula (55 Drobnak) – Jakubowski, Karmański (67 Niedziałkowski), Tymosiak, Purcha (77 Paniak), Michota – Antkowiak, Grzebieluch (55 Rubiś).
Avia: Grabowski – Kursa, Rozmus, Myszka, Kalinowski (74 Rak) – Małecki (81 Zając), Zagórski (81 Białek), Uliczny, Mykytyn, Paluchowski – Popiołek (69 Dobrzyński).
Sędziował Sławomir Smaczny
Żółte kartki: Purcha, Kawula, Michota – Kursa, Dobrzyński, Rak, Popiołek.
Czerwona: Kawula (85, na ławce rezerwowych za drugą żółtą)
Już pierwszy celny strzał na bramkę Podhala dał Avii prowadzenie. Jego autorem był Jakub Zagórski, ale gol ten obciąża konto Jakuba Osobińskiego, który nie poradził sobie z sygnalizowanym uderzeniem w sam środek bramki. Gospodarze szybko odpowiedzieli i w 12. minucie po rzucie rożnym wyrównał Maciej Hajdara. Riposta Avii była jednak natychmiastowa. Po serii błędów w defensywie Podhala prowadzenie gościom przywrócił Patryk Małecki. Nie minęły 3. minuty i były reprezentant Polski po raz drugi wpisał się na listę strzelców, po tym jak efektownie przymierzył z 20 metra! W 25. minucie wydaje się, że błąd popełniła arbiter główny, który zamiast rzutu karnego dla Podhala za faul na Bartłomieju Purchie, ukarał gracza gospodarzy żółtą kartkę za… symulowanie. W 38. minucie z kolei arbiter nie uznał bramki Macieja Hajdary, dopatrując się wcześniej rzekomo celowego zagrania ręką jednego z zawodników z Nowego Targu. Ostatnim akcentem pierwszej połowy był strzał w poprzeczkę z rzutu wolnego Huberta Antkowiaka.
Na drugą połowę nowotarżanie jeszcze wybiegli z nadzieją na odwrócenie losów tego spotkania, ale błyskawicznie ich zapędy ostudził Adrian Paluchowski. W samej końcówce nowotarżan „dobił” jeszcze doświadczony , 41-letni Wojciech Białek, który najpierw sfinalizował kontratak swojego zespołu, a następnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Jakuba Rubisia na Szymonie Raku.